
heh, przeczytałem całe forum i problem chyba powtarzający się u wielu użytkowników

Na początku chciałem się przywitać, a więc witam wszystkich

Kupiłem PGT jakoś w marcu, autko od początku miało świecącą kontrolkę wtrysku paliwa ale jeździło bez problemu i nie muliło. Po przejechaniu ok 1000-1500km z autkiem coś się zaczęło dziać, gasło, gubiło obroty i muliło, oddałem do mechanika/elektryka coś tam porobił, bóg jeden wie co i było ok poza tym że po oddaniu mi autka wskazówka turbiny przestała się podnosić ale turbo ładowało, było to wyczuwalne.
Wtedy to zacząłem czytać to forum i bawić się autkiem w małego mechanika ile tylko czasu miałem czyli w większości kończyło się na czytaniu;/
Nie wytrzymałem i kupiłem inne auto a Punto porzuciłem na parkingu niedaleko domu, minęło kilka miesięcy i dobrze nie zagrzany sentyment wrócił, poszedłem po auto, odpaliłem o dziwo za pierwszym podejściem po tak długim postoju

Ledwo dojechałem do domu, autko strzela na wyższych obrotach nie przepalonym paliwem i skacze jak żabka, na ucho pracuje na 2 "gary", ma mało mocy to mało powiedziane;) gubi obroty i w ogóle jaja niesamowite się z nim dzieją.
Wymieniłem już świece i zamontowałem nowiutką cewkę zapłonową, stożek który ktoś kiedyś wsadził bezmyślnie prosto w przepływomierz zastąpiłem rurą sprężynową zakończoną karbonowym airboxem ze stożkiem Simota.
Obroty trochę się poprawiły ale auto dalej nie jeździ jak trzeba do tego stopnia że wyprawa do elektryka wymagała by zjedzenia całej paczki tabletek uspakajających ;D
Czytam na tym forum każdy temat który ma coś wspólnego z kontrolką wtrysku paliwa od kilku miesięcy, co jakiś czas przewija się sonda lambda i tu moje pytanie...
Czy walnięta sonda może powodować pracę na 2 cylindry, prawie całkowity brak mocy itp... ?
Może jakieś inne sugestie ?
Mam teraz trochę czasu i kasy, nie znam się na autach ale lubię sam grzebać, jak jest jakiś pasjonata z krakowa to zapraszam


Uploaded with ImageShack.us
Czekam na odpowiedzi.
Pozdrawiam,
Paweł