jadąc do serwisu trzeba przejechać przez tunel (3 pasy w obie strony), jechałem na najszybszym poczym zacząłem zmieniać pasy na środkowy potem na najwolniejszy, będąc na środkowym jechało przede mną auto (uno) potem przeskoczyłem na wewnętrzny............ i qurw. zonk stoi sobie traktor (bez świateł, koła większe od uniaka), miałem coś koło 70 (wiem wiem ogranicznik 50 ) i hamowanie (hamulce muszę powiedzieć mam w super stanie) zablokowało koła (mizerne 165/65 przód i 155/70 tył dymiły), myślę dupa wyląduję w traktorze, przed traktorem odpuszczam hamulec i na lewy pas, potem kilka odbić i jadę dalej (uffff), prawie miałem w portkach i ręce mi latały jak u pijaczka

, za tunelem zjechałem na chodnik i pooddychałem (i w tym momencie zobaczyłem że mister traktorzysta włącza z łaski swojej światła), chciałem na miśki dzwonić ale...... pojechałem dalej,
z jednej strony moja wina ale gość nie ma prawa zatrzymać się w tunelu i bez świateł i bez trójkąta
to na tyle

, a myślałem że rozwiąże się problem z uniakiem
