z ecumasterem bylo wszystko w porządku...
więc tak...po tym jak sie doholowałem do kolegi
hz10,ktory zaczął sprawdzac autko
na pierwszy rzut do wymiany poszedl
aparat zapłonowy...ktory sie prawie stopiła nie było tego widac gołym okiem...
wymienilismy,autko wreszcie zaczęło odzywac sie przy kręceniu,ale niestety przerywanie pozostało...
nastepnie do roboty ufajczony
kabel od czujnika spalania stukowego,profesjonalnie dosztukowany i jedziemy z koksem...
niestety to samo

hz10 wziął więc swoj czujnik i niestety tez to samo
opadamy z sił..ale na wymiane poszedł
microplex 
ktory na szczescie był w posiadaniu hz10
co sie okazało po chwili wszystko chodzi jak zegarek...
podziekowania dla kolegi hz10 za dzisiejsze nerwy stracone przy moim aucie
no to ja siup do domciu...
super zadowolony podjechałem po kolezankę...wsiadamy chce zapalic a tu zero odezwu...normalnie rozłożyłem ręce

podpiąłem stary microplex i normalnie zapalił hehe,myslałem ze padne
podpiąłęm ten nowy od hz10 i lipa...
wiec sobie jezdze jak kiedyś i wszystko jest ok
co jest?? i bądż tu mądry
