Więc tak mam pytanie czy można jakoś odciąć turbo żeby nie pompowało?Skoro jest sterowane przez "coś tam" to może da sie to oszukać i pijeździć ekonomicznie.
i czy wpłynie to na ekonomike??
Oczywiście uszczypliwe uwagi typu "wyjąć turbine" prosze zachować dla siebie "
Czy się da to konkretnie niepowiem, ale napisze co zauważyłem gdy jeździłem z wyciągniętą turbiną (rurki miałem w jej miejscu) otóż, sterownik silnika wykrywa że w kolektorze dolotowym nie powstaje nadcisnienie i przechodzi na stan awaryjny, więc jakby niepatrzeć trzeba by jakoś go oszukać żeby nie wywalał błędu, a auto i tak mi paliło tyle co przy jeździe "z lekką nogą na gazie". Myśle że najrozsądniej jest mieć lekką noge, bo pełnosprawne turbo zawsze może się przydać gdy np. wyprzedzamy coś a z naprzeciwka coś nam nagle wyskoczy i trzeba depnąc, a na jakieś przełączanie czegoś niema wtedy czasu