Strona 1 z 2
pierwsza przejażdżka pierwsze problemy ;)
: pt kwie 21, 2006 8:43 pm
autor: Lui
no to dzisiaj wybrałem się na pierwszą jazdę parchem
pierwszy problem to mechanizm zmiany biegów, walcze z nim już drugi dzień i dalej lipa, nie wchodzi dwójka, jedno cięgno zapiera się o skrzynie biegów i dupa nie wchodzi, jak bardzo mocno pociągne lewarek to wejdzie
może ktoś już miał taki problem??
durgi problem to taki że zaświeciła mi się lampka od ładowania aku
podejżewam że jakiś kabel spadł.... a może jakieś zwarcie i sama kontrolka świeci...
jakieś pomysły co jak sprawdzić??
no i to w sumie tyle
zdarzyła się jeszcze jedna dziwna bajka, wydmuchało Blow Off'a

jakoś tłoczek się zaciął w zamkniętej pozycji, opaski chyba były źle zaciśnięte i wyleciał, jak przyjechałem to wisiał na samym wężyku podciśnieniowym...
a wrażenia...
zawias mega, twardo ale amorki pięknie wybierają, twardziej, niżej ale bardziej komfortowo niż w 1.0
niestety troche za nisko.... próg zwalniający i zgrzyt wydechem, mała koleia i już iskry lecą... trzeba troche przerobić ten wydech, ale chyba zrobie już cały od nowa 2,5 cala...
przyśpieszenie jest, ale teraz już nie powiem że jakieś mega, już się przyzwyczaiłem

tylko że przyśpieszałem jedynie na 3cim biegu i troche bałem się też depnąć do końca na dłużej
inna sprawa to hałas... ryk piekielny, nie ma nic, sama blacha 0 tłumików... trzeba jakiś założyć bo strace słuch....
ale ogólnie jest mega, przedewszystkim zawias super, najbardziej jestem z niego zadowolony i na nim najbardziej mi zależało
pozatym czekam jeszcze na MBC już zamówione

Re: pierwsza przejażdżka pierwsze problemy ;)
: pt kwie 21, 2006 9:09 pm
autor: ziuzio
Lui pisze:
pierwszy problem to mechanizm zmiany biegów, walcze z nim już drugi dzień i dalej lipa, nie wchodzi dwójka, jedno cięgno zapiera się o skrzynie biegów i dupa nie wchodzi, jak bardzo mocno pociągne lewarek to wejdzie
A jest to wina cięgna czy może jednak to wina kiepskiego już synchronizatora??
: pt kwie 21, 2006 9:13 pm
autor: Lui
bank cięgna, jak patrzy się pod maską, a druga osoba próbuje wbić dwójke to ewidentnie widać że się blokuje o skrzynie, pozatym próbując wrzucić bieg też czuć że coś przeszkada...
rozebrałem wszystko dwa razy, popatrzyłem w książce jak ma być, wszystko jest ok, a ta durna dwójka dalej się blokuje....
: pt kwie 21, 2006 9:14 pm
autor: Yannick
inna sprawa to hałas... ryk piekielny, nie ma nic, sama blacha 0 tłumików... trzeba jakiś założyć bo strace słuch....
Hihi, a jak się pytałem o tłumik to mi polecałeś pełny przelot (który notabene teraz mam

).
Nawiasem mówiąc fajnie słychać jak się wkręca, tak "kosiarkowo".
: pt kwie 21, 2006 9:15 pm
autor: Lui
jak miałem tapicerkę, to nie było głośno, a jak była kanapa to już wogole cicho, głośno się zrobiło przez to że sama blacha jest....
: sob kwie 22, 2006 1:07 am
autor: ziuzio
Lui pisze:
rozebrałem wszystko dwa razy, popatrzyłem w książce jak ma być, wszystko jest ok, a ta durna dwójka dalej się blokuje....
Kątóweczka i wszystko gra:).
Co do przelotu to wszystko zależy od puszki tłumika przelotowego i perforacji tej rury;). Pełny przelot potrafi być naprawdę cichy(wiadomo że nie tak jak komorowy, ale całkiem normalnie da się jechać nawet w długą trasę:)).
: sob kwie 22, 2006 10:03 am
autor: Lui
właśnie jest jeszcze jeden zonk, świeci mi się jakaś lampka związana z chłodnicą, taka chłodnica z wentylatorkiem czy coś, od czego to jest ???
: sob kwie 22, 2006 10:06 am
autor: ziuzio
Niektóre UTy miały czujnik poziomu cieczy w zbiorniczku wyrównawczym, możliwe jednak , że ktoś założył zwykły zbiorniczek i dał we wtyczkę od czujnika jakąś sprytną zworkę, która wypadła lub zaśniedziała:).
: sob kwie 22, 2006 10:09 am
autor: Lui
mam ten czujnik włożony w zbiorniczek, dolałem płynu ale i tak lipa
pozatym wcześniej też miałem taki problem, czasami potrafiła się zaświecić, przeważnie jak się odkręciło korek... potem po przejechaniu paru km sama gasła...
: sob kwie 22, 2006 10:12 am
autor: ziuzio
To najwyrażniej pływak tego czujnika już za bardzo 'nasiąkł' płynem i go nie wypiera:(. Albo zebrało się dużo syfu na jego 'prowadnicy' i przycina się:).
: sob kwie 22, 2006 10:35 am
autor: Lui
no to coś pokombinuje
a co z tym alternatorem jak co najlepiej sprawdzić...
mam amperomierz, jak go podłączyć?
: sob kwie 22, 2006 11:06 am
autor: bubu_86
co do biegów to u mnie tez tak bylo - zapierał sie ten "trójkąt" o ciengienko, zmienilem ustawienie i gitara, tyle ze czasem 2 wyskoczy.
Co do ladowania to mam to samo

wczoraj w nocy zrobiłem 45 kilosów na dwóch akumulatorach, podjechałem do bramy i zdechł

musialem go wpychac. Mi sie wydaje ze top jakies kabelki pod kiermaną sie odłóączyły bo stercza luzem u mnie jakieś dwa ( powinny dochodzić do takiej czarnej puszki. juz o tym pislem na forum)
: sob kwie 22, 2006 11:09 am
autor: bubu_86
ewentualnie przy skrzyni masz taką tulejke z łapką ( wysuwa i wsuwa taki bolec przy skrzyni) na trzech śrubach i ta łapka mogła Ci wyskoczyć. odkręć przeplywke i bedziesz wszystko widzial. Najprawdopodobniej ten trojkąt mocujący śruby pękł i nie trzyma stabilnie. U mnie też tak było. Jak był taki objaw to wchodzila tylko 3,4,5.
: sob kwie 22, 2006 1:03 pm
autor: Lui
cały mechanizm wyjmowałem i zkładałem dwa razy, patrzyłem na zdjęcia i schematy w książce, wszystko ok a dalej nie działa, zrobie tak że do tego bolca co wychodzi ze skrzyni przykręce taki trzycentymetrowy dystans i dopiero do niego cięgna, powinno być wtedy ok
alternator już działa, powodem braku ładowania okazał się niepodpięty tajemniczy kabel co był przy rozruszniku

, widocznie musiał się on przypadkowo cały czas gdzieś stykać z masą i wszystko działało, a na dziurach odpadł
ten czujnik poziomu płynu chłodzącego można jakoś wymonotować?? zwarłem kable od czujnika żeby mi się nieświeciło bo strasznie denerwujące
zakupione też mniejsz opaski którymi mocnej ścisne BOVa i zobaczymy jak będzie

: sob kwie 22, 2006 1:12 pm
autor: ziuzio
Lui pisze:no to coś pokombinuje
a co z tym alternatorem jak co najlepiej sprawdzić...
mam amperomierz, jak go podłączyć?
Amperomierz podłączasz tak, że odpinasz plusową klemę od aku; jeden kabel amperomierza do aku, drugi do klemy. Powinno być mininmum ~10A ładowania na pełnym obciążeniu(długie, przeciwmgielne, wycieraczki, radio), jeżeli spada poniżej 0 to oznacza, że prąd jest pobierany z aku. Jeszcze ważna sprawa, żeby raczej nie zapalać na wpiętym amperomierzu, chyba że ma duży zakres(minimum tyle, ile prąd rozruchowy akumulatora, ale raczej takie amperomierze są rzadko spotykane:), dlatego podpinanie amperomierza lepiej przeprowadzić już na zapalonym silniku, kiedy jest on na wolnych obrotach, z wyłączonymi wszelkimi dodatkowymi odbiornikami prądu i oczywiście lepiej nie gazować wtedy fury, bo sypną się diody układu prostowniczego w alternatorze).
Najczęstszym problemem ładowania jest popsuty regulator napięcia, nowy kosztuje~40zł razem z nowymi szczotkami:). Jeśli nie pomaga to możliwe, że padł układ prostowniczy lub uzwojenie. Warto wcześniej jeszcze zbadać kable czyli wzbudzenie i 'gruby' plus, kable te lubią się przegrzewać w związku z bliskością DP i częstym brakiem rury chłodzenia altka:).